Krantz z makiem. Czyli „trochę inny” makowiec
W dzieciństwie zwykle spędzałam wigilię u Babci. To było prawdziwe wydarzenie, na które się czekało całymi tygodniami. Lubiłam ten świąteczny tłok i rejwach w mieszkaniu Dziadków. Babcia z dziadkiem, rodzice, ciocie, wujkowie, ...