Zimowa sałatka z makreli

Tamtej zimy mróz trzymał wyjątkowo mocno. Pod kamienicą, w której mieszkaliśmy, regularnie robiła się ślizgawka, przynosiliśmy do domu tony piasku i soli. Mróz skrzył się na ulicach, słowa zamieniały się w obłoki pary na naszych oczach. Chodziliśmy na długie spacery i czekaliśmy na córkę, która miała się urodzić latem.
Dowiedziałam się wtedy kilku ważnych rzeczy – o miłości, o odpowiedzialności, o wsparciu. I kilku mniej istotnych – np. że poranne mdłości wcale nie ograniczają się do poranków. Albo że ciążowe zachcianki to siła, z którą nie należy dyskutować. I jeśli ta siła każe ci jeść wędzoną makrelę na śniadanie, obiad i deser, to lepiej jej posłuchać.
Wędzona makrela śniła mi się po nocach. Nie brzmi to może zbyt wykwintnie, ale tak było. Zawsze musiała być w lodówce. Najczęściej jadłam ją stojąc pochylona przy kredensie w kuchni. Prosto z foliowej torebki. Czasem udawało mi się nie zjeść jej od razu i wtedy robiliśmy pastę albo sałatki. Nowych sałatek z makrelą wykombinowaliśmy wtedy mnóstwo. Między innymi tę, którą roboczo nazywam „zimową”. Bo to zdecydowanie sałatka szarych, zimowych miesięcy. Kiedy o szczypiorku, czy rzodkiewce można tylko pomarzyć.
Od tamtej zimy minęło już prawie dziesięć lat, a ta sałatka to wciąż mój ulubiony sposób na makrelę. Ostra cebula, chrupiące ogórki, słone, wyraziste kapary i zielony, marynowany pieprz. To wszystko połączone gęstym miodowym winegretem. Smakuje wszystkim. Nawet dziewczynce, na którą wtedy czekaliśmy. Niewiele już niższej ode mnie.

Składniki:
- wędzona makrela
- ½ niewielkiej cebulki
- 2 kiszone ogórki
- łyżka małych kaparów
- łyżeczka marynowanego pieprzu
Vinegrett
- 1 łyżka musztardy
- 1 łyżka miodu
- 4 łyżki oliwy
- 1 łyżka soku z cytryny
Makrelę oczyść z ości i włóż do miski. Następnie wrzuć drobno pokrojone ogórki (należy odcisnąć z nich nadmiar wody), cebulkę i marynowany pieprz ( szatkuję go zazwyczaj , ale można pominąć). Dodaj kapary i sos ( składniki sosu wymieszaj w osobnej miseczce, do całkowitego połączenia). Wymieszaj wszystko delikatnie.
Sałatkę można, choć nie jest to konieczne, przygotować kilka godzin przed podaniem, wtedy jest najlepsza. Śmiało może też „przenocować” w lodówce.