Leniwe z sosem waniliowym

Dzisiaj przepis na najlepsze kluski leniwe zainspirowany spotkaniem w barze mlecznym, które zmieniło życie dwojga młodych ludzi. Zapraszam.

***

Poznali się w barze mlecznym przy szklankach z kompotem.

On podał jej sztućce, bo akurat stał bliżej. Ona zaprosiła go do stolika, kiedy okazało się, że brakuje już wolnych miejsc. Jedząc zupę jeszcze mówili niewiele, ale przy drugim już nie mogli się nagadać. Pochylając się nad sadzonym z marchewką opowiadał jej o chomiku, którego w dzieciństwie omal nie wciągnął do odkurzacza. O kocie, który wypadł z okna kamienicy wprost na jego głowę. I jak go później niósł w kartonie po pomidorach do mieszkania na trzecim piętrze i karmił ze strzykawki, bo mały nie miał siły jeść.

Ona jadła leniwe z sosem waniliowym, a pomiędzy kluskami opowiadała mu o rodzeństwie, za którym tęskni i o tym, że czasem ciężko jej na uczelni. Jedzenie znikało z talerzy, a tematy pojawiały się jak grzyby po deszczu. Dlatego po obiedzie poszli jeszcze na kawę, a potem na spacer. Na koniec on wpadł do niej na stancję i tak już został. Na kolejnych 40 lat.

-Przyszedł i został – mówi i wzrusza ramionami, jakby to było coś zwyczajnego. Jednocześnie bada reakcje słuchających i delektuje się ich zdziwieniem, bo dobrze wie, że w tej opowieści nie ma nic zwyczajnego. I że nieczęsto się zdarza, że ktoś przychodzi i zostaje. Na życie.

***

Przepis na najlepsze leniwe kluski zostawiam poniżej. A wielbicielom klusek polecam też inne kluskowe przepisy na tym blogu. Na przykład na jesienne kluski dyniowe (klick) i tu (klick) lub mięciutkie gnocchi z babcinego zeszytu (klick) i tu (klick).